Od kilku dni na stronie Magicznego Garnka na Facebook-u zamieszczałam zdjęcia jak wygląda schab długo dojrzewający w kolejnych etapach przyrządzania. Przygotowania trwają siedem dni, więc należy uzbroić się w cierpliwość, a jeżeli macie mięsożerne zwierzę w domu, to przygotujcie miejsce pod sufitem – tak by Wasz zwierz nie dosięgnął ani nie doskoczył.
Składniki na: Schab długo dojrzewający
- schab w jednym kawałku – mój ważył lekko ponad 1,5kg
- 2 kg soli
- 2 kg cukru
- przyprawy do roztworu/peklowania: sól do peklowania, kilka ziarenek ziela angielskiego, pieprz ziarnisty czarny, dwa – trzy liście laurowe, gorczyca biała, dwie główki świeżego czosnku
- strzykawka z dużą igłą do peklowania mięsa (koszt około 13zł)
- przyprawy do marynowania: sól do peklowania, pieprz kolorowy ziarnisty, trzy ząbki czosnku, kilka ziarenek ziela angielskiego, gorczyca biała, majeranek suszony, rozmaryn suszony, trzy liście laurowe
Przygotowanie: Schab długo dojrzewający
W pierwszej kolejności umyłam dokładnie mięso i osuszyłam mięso ręcznikami papierowymi.
Następnie przygotowałam roztwór: do garnka wlałam 1L wody i wrzuciłam jedną łyżkę soli peklującej, kilka ziarenek pieprzu czarnego, dwa – trzy liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, kilkanaście ziaren gorczycy białej i czosnek przekrojony w poprzek główki.
Wszystko gotowałam razem, a gdy woda się zagotowała to pozostawiłam na średnim ogniu jeszcze przez około 5 minut.
Następnie odstawiłam w chłodne miejsce do ostygnięcia (na parapecie przy otwartym oknie).
Gdy roztwór był przestudzony naszykowałam strzykawkę do peklowania i dużą płaską miskę, do której włożyłam na płasko mięso.
Cały roztwór wstrzyknęłam w mięso – za każdym razem wstrzykiwałam w różne miejsca, by roztwór rozszedł się równomiernie.
Schab pozostawiłam w misce na około dwie godziny, by wyciekło to, co było za dużo.
Następnie na dnie suchej miski usypałam około 1,5cm warstwę cukru, ułożyłam na nim schab i obsypałam dokładnie schab cukrem, tak by cały był pod przykryciem i wstawiłam do lodówki na 24h.
Następnego dnia, schab obmyłam dokładnie z cukru. Miskę umyłam i wytarłam dokładnie ręcznikiem papierowym.
Na dno suchej miski wsypałam około 1,5 cm warstwy soli. Na wierzch ułożyłam schab i dokładnie zasypałam solą i ponownie odstawiłam na 24h do lodówki.
Kolejnego dnia dokładnie opłukałam mięso z soli i odłożyłam do przeschnięcia – w tym czasie przygotowałam mieszankę przypraw.
Przygotowałam następujące przyprawy, które wrzuciłam do moździerza: kilka ziarenek pieprzu kolorowego, kilka ziarenek ziela angielskiego, kilka ziarenek gorczycy białej, dwie szczypty majeranku suszonego, dwie szczypty suszonego rozmarynu, trzy liście laurowe i dwie łyżki soli peklującej i wszystko dokładnie razem wymieszałam i utarłam.
Trzy ząbki czosnku bardzo drobno poszatkowałam i natarłam nim schab.
Utartymi przyprawami nasmarowałam schab.
W naszykowaną rajstopę wepchnęłam schab, a resztki przypraw, które pozostały na talerzu dopchnęłam do rajstopy ze schabem – zawiązałam supełek i powiesiłam na futrynie drzwi.
Ważne by podczas wybierania miejsca kierować się temperaturą pokojową – nie należy wieszać na strychu lub w piwnicy ani w miejscu dużych przeciągów.
Tak zawiązany schabik powinien pozostać na gwoździu minimum 5 dni. Jeżeli chcecie to schabik może wisieć dłużej.
Mieszanka przypraw do marynowania zależy od Was – możecie przygotować na ostro lub bez ziół.
Smacznego!
Polecam inne przepisy:



Wiele razy przymierzałam się do wędlin dojrzewających, ale jakoś nie miałam przekonania do surowego mięsa niepoddanego obróbce termicznej. Teraz chyba już „dojrzałam” do eksperymentu, bo Twój schab prezentuje się bardzo smakowicie! Myślę, że pokrojony dość cienko będzie znakomicie nadawał się na oryginalną przystawkę, zwłaszcza jeśli uda mi się zachować podobną otoczkę z przypraw. Sam przepis na pierwszy rzut oka wydaje się skomplikowany, ale w zasadzie sprowadza się do przyprawiania i konserwowania w cukrze/soli. Mam nadzieję, że mi się uda i wyjdzie podobny jak Twój : ) Pozdrawiam!
Dziękuję i trzymam kciuki! Na pewno Ci się uda i z niecierpliwością czekam na dobre wieści!